wtorek, 20 listopada 2012
Stan podgorączkowy.
Posiadanie zbyt dużej ilości wolnego czasu nie jest dobre, a już na pewno nie jest dobre dla mnie. Mam tendencję do szukania problemów, więc możliwość zastanawiania się nad nimi całymi dniami nie jest niczym godnym polecenia. Od wielu tygodni jestem świadkiem tego, jak krok po kroku moje otoczenie dorasta i zmienia się ich tryb życia, zmieniają się ich priorytety i jak wewnątrz ewoluują na sto różnych sposobów; tu ktoś dostał się na studia, tu ktoś właśnie je skończył i obronił magistra, tu ktoś dorobił się kota, właśnie się zaręczył lub spodziewa się dziecka lub, najpewniej, wszystko na raz. Sama już nie wiem, czy właśnie to przyprawia mnie o ból głowy, czy te fajki, czy to komórki mojego mózgu obumierają z minuty na minutę coraz bardziej. Stoję sobie z boku z tym bólem głowy i patrzę, jak żyją inni, jak czas biegnie, ale gdzieś poza granicami mojego bytu, i jak powoli ta przestrzeń staje się moją klatką, z której chcę uciec, ale nie ma dokąd. Patrzę, jak kończy się wolność innych, jak wchodzą bezpowrotnie w dorosłość, nie są już tymi dziećmi swoich rodziców, a rodzicami własnych dzieci i własnych idei i szczerze im zazdroszczę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jakbym czytała o sobie...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńehh nie tylko ty Nathalie...
OdpowiedzUsuń